Zastanawiam się jaki wpływ ma ciągłe mieszanie się polityków do biznesu na ogólne stan naszej gospodarki, zwłaszcza tej lokalnej. Za komuny by otworzyć firmę trzeba było czapkować wszystkim po kolei od sanepidu, poprzez PiP, elektrownię, kominiarza, strażaka. Dziś mam wrażenie, że te dawne sprawdzone zwyczaje z czasów PRL-u wracają. Niedowartościowani politycy coraz częściej mają ochotę by po prostu komuś dokopać. Nie wiem czy chodzi o korupcje, czy o zwykłą nienawiść do ludzi, ale to nie jest przyjemne. Czytałem o tym niedawno na blogu Zasady Ogólne
http://www.zasadyogolne.info/2018/12/po ... iznes.html . Chyba nie tylko ja mam takie zdanie na ten temat.